- Dziewczyna miała takie marzenia, że świat przewróciłaby do góry nogami - mówi zrozpaczona matka Weroniki. Dyrekcja placówki zawiadomiła prokuraturę, a ta wszczęła śledztwo. - Czekamy na wyniki badań szczegółowych. Nie wykluczamy jeszcze żadnej hipotezy. To mógł być na przykład zator lub niewłaściwa reakcja na leki - poinformował Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury. Szpital nie komentuje tego wydarzenia. Dyrekcja tłumaczy, że sprawę wyjaśnia prokuratura i placówka nie ma nic w tej sprawie do powiedzenia.