Badania to część kompleksowej kontroli łódzkiego szpitala im. Madurowicza, w którym sanepid znalazł tę bakterię. Badania genetyczne mają dać odpowiedź na pytanie, czy dzieci zaraziły się - jak twierdzą rodzice - w szpitalu, czy - jak sugerują lekarze - od matek. Genetycy będą porównywać, czy bakterie znalezione na szpitalnym materacyku pochodzą z tego samego szczepu, co te, które zabiły dzieci. Sprawę zgonów noworodków bada też prokuratura i powołany specjalnie zespół lekarzy, w skład którego wchodzą... medycy ze szpitala Madurowicza. Jednak to, że są sędziami we własnej sprawie jest zgodne z przepisami. Od pierwszych zgonów noworodków minęły 3 tygodnie.