Deszcz padał także w nocy. Strażacy i służby miejskie nadal usuwają skutki ulewy. Niebo nad Łodzią nadal jest zachmurzone, ale już nie pada. Wczoraj z nieba lały się strugi deszczu. Na metr kwadratowy spadło 36,5 litra wody, czyli mniej więcej tyle co w ciągu miesiąca. To sparaliżowało miasto. Najgorzej było w Śródmieściu na Widzewie. Woda zaczęła się wdzierać do piwnic i mieszkań. Strażacy nie nadążali z pomocą. Najpierw wypompowywali wodę z piwnic szpitali, szkół czy żłobków. Teraz działają jeszcze w kilkunastu miejscach. Wodę trzeba usunąć z piwnic bloków i domków jednorodzinnych.