W nocnej akcji pod kryptonimem "Madras" brało udział 150 policjantów. Funkcjonariusze dokonywali zatrzymań m.in. w Warszawie, Warce, Grójcu, Garwolinie i Górze Kalwarii. Dwóm z zatrzymanych, w tym m.in. właścicielowi sieci zakładów pogrzebowych w okolicach Warszawy, przedstawiono zarzuty kierowania grupą. Zabezpieczono skradzione z ciężarówek towary, między innymi kawę, odzież, sprzęt komputerowy. Wartość towarów szacuje się na kilka milionów zł. Grupa działała na terenie całego kraju. Bandyci dokonali co najmniej 30 napadów na tiry, stosując kilka sposobów: na kolce, na policjanta czy na prostytutkę. - Członkowie grupy współpracowali także z właścicielami firm przewozowych oraz z kierowcami i w ten sposób wybierali ofiary - powiedział naczelnik Wydziału ds. Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi Kazimierz Olejnik. Jak powiedział prokurator, to nie koniec zatrzymań w tej sprawie. Wszystkim podejrzanym grozi kara do 15 lat więzienia.