Z okna na 11. piętrze bloku w Łodzi w sobotę po południu wypadła prawie półtoraroczna dziewczynka. Zginęła na miejscu - powiedziała rzeczniczka Komendanta Wojewódzkiego Policji mł. insp. Joanna Kącka. Na razie nie wiadomo dokładnie jak do tego doszło. Policjanci wysłuchali wyjaśnień 31-letniego ojca dziewczynki. Mężczyzna był w mieszkaniu, kiedy doszło do nieszczęścia. Opiekował się trojgiem dzieci. W mieszkaniu, oprócz półtorarocznej dziewczynki, była jeszcze dwójka dzieci w wieku 4 i 5 lat. Matka półtorarocznej dziewczynki była w pracy - poinformowała rzecznik Kącka. "Ojciec dziewczynki twierdzi, że okna były pozamykane, a on dosłownie na chwilę stracił dzieci z oczu" - powiedziała Joanna Kącka.