Zaczęło się od tego, że policyjni wywiadowcy podczas patrolu, zobaczyli skradziony samochód, w którym siedziało dwóch mężczyzn. Podejrzenia u policjantów wzbudziły przedmioty leżące wewnątrz auta - waga szalkowa i odważniki. Wezwali więc kolegów z wydziału kryminalnego, a ci znaleźli jeszcze przy zatrzymanych mężczyznach dilerki z amfetaminą. Idąc tym tropem funkcjonariusze dotarli do dwóch mieszkań - w jednym znaleźli niewielką ilość marihuany i ponad kilogram amfetaminy. Teraz policja będzie wnioskować o areszt tymczasowy dla całej piątki. W łódzkich pubach jedna działka amfetaminy kosztuje około 50 złotych.