Do zdarzenia doszło wczoraj około godz. 10. Pracownik ochrony sprawdzający budynek stwierdził ulatniający się w piwnicy dym. Zdołał sam ugasić ogień. Na miejscu znalazł grillową podpałkę i butelkę z rozpuszczalnikiem. Ustalono, że ostatnią osobą, która opuściła pomieszczenia była 61-letnia pracownica biurowa Politechniki. Zatrzymana przyznała się do podpalenia. Prawdopodobnym motywem była zemsta za zwolnienie z pracy.