Łódzki przemysł odzieżowo-tekstylny jest mocno sfeminizowany. Kobiety stanowią ponad 80 proc. jej pracowników. Ale czy szwaczka ponosi takie same konsekwencje łamania praw pracowniczych jak jej kolega? Na czym polega specyfika pracy kobiet? Dlaczego jest im trudniej walczyć o swoje prawa? Takich pytań jest dużo więcej. Made by women - Łódź od zawsze była nazywana "miastem kobiet". To określenie często negatywnie odbierane, dotyczy włókniarek, szwaczek i innych kobiet pracujących w łódzkim zagłębiu. One pracują naprawdę ciężko, na trzy zmiany, często nie mając odpowiednich praw - ocenia Bogna Stawicka, ze stowarzyszenia "Kobiety dla Łodzi". Problemy dyskryminacji i łamania praw pracowniczych są w Łodzi wciąż ważne i aktualne. - Szwaczki nagminnie zmuszane są do podpisywania zwolnień in blanco lub zobowiązań do niezachodzenia w ciążę przez kilka najbliższych lat, pod groźbą wysokiego odszkodowania. To dla łodzianek smutna codzienność - mówi Julita Czernecka z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Łódzkiego. Brak opieki Łodziankom brakuje nie tylko opieki instytucjonalnej i społecznej, ale także medycznej. Jak wynika z badań dr Izy Desperak z Instytutu Socjologii UŁ, kobiety nie mają wystarczającego dostępu do opieki zdrowotnej. - Ten problem dotyka wszystkich Polek, ale w Łodzi jest szczególnie widoczny. Badania wykazały dramatyczny brak publicznych gabinetów ginekologicznych. Często wcale niezamożne kobiety, są zmuszone do leczenia w prywatnych przychodniach - mówi dr Iza Desperak. Kryzysowa sytuacja I tak trudną sytuację, pogorszył jeszcze kryzys gospodarczy, który nie obszedł się z łodziankami zbyt łagodnie. Wiele szwalni ogłosiło upadłość lub przeprowadziło masowe zwolnienia. - Nie ma już żadnego zakładu z opisanych parę lat temu w ważnym raporcie, dotyczącym sytuacji szwaczek i włókniarek, który przeprowadziła "Koalicja Karat". Dziś nikt się nie przejmuje ich sytuacją. Ostatnie masowe zwolnienia były w wakacje tego roku - mówi dr Desperak. Smutna starość W bardzo trudnej sytuacji znalazły się panie na emeryturze. - W Łodzi jest bardzo dużo samotnych kobiet. Średnia pensja od wielu lat jest najniższa, wśród dużych miast Polski. Średnia życia pań w naszym mieście znacznie przewyższa żywotność panów. Łódź była zagłębiem bardzo źle opłacanych szwaczek i włókniarek i teraz mamy sytuację, w której starsze kobiety mają tak niskie emerytury, że trudno im przeżyć - mówi socjolog z UŁ. Kobiety dla Łodzi - Specyfiką Łodzi są oddolne inicjatywy kobiet. Panie same zakładają firmy, stowarzyszenia, zakłady, bo nikt nie daje im możliwości - mówi Julita Czernecka, socjolog z Uniwersytetu Łódzkiego. Przykładem takiej aktywizacji jest nieformalna grupa "Kobiety dla Łodzi". To prawdopodobnie jedyna inicjatywa w Polsce, łącząca kobiety wszystkich opcji politycznych. Grupa skupia posłanki i radne, a także przedstawicielki organizacji pozarządowych i mediów. Działa tu m.in. Zdzisława Janowska z SdPL, Joanna Kluzik-Rostkowska z PiS i Hanna Zdanowska z PO. - Jak nie ma możliwości instytucjonalnych to trzeba wziąć sprawy w swoje ręce. My takich możliwości nie miałyśmy, dlatego postanowiłyśmy połączyć siły i razem zawalczyć o wspólne sprawy. W Łodzi są naprawdę fajne kobiety, które chcą się dogadywać - mówi Bogna Stawicka, z grupy "Kobiety dla Łodzi". Panie walczą o bieżące sprawy dotyczące kobiet w Łodzi, odpowiednie oddziały szpitalne, miejsce w życiu publicznym i inne pilne przypadki. Przemoc domowa Kolejną smutną prawdę odsłaniają lokalne statystyki. Według danych Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi z 2008 roku, 4064 kobiety stały się ofiarami przemocy domowej. Trzeba podkreślić, że materiały policji dotyczą tylko przypadków zgłoszonych, a te stanowią wierzchołek góry lodowej. Według badań Centrum Praw Kobiet, aż 80 proc. spraw dotyczących przemocy fizycznej wobec kobiet zostaje umorzonych w prokuraturze. Kobiety, które są ofiarami przemocy fizycznej i psychicznej godzą się na to, dla stereotypowego dobra rodziny. Łódzcy policjanci zwracają uwagę, że coraz większym problemem jest przemoc psychiczna, bo trudniej ją udowodnić i dostrzec. Jak wynika z badań przeprowadzonych w Łodzi, co druga mieszkanka doświadczyła takiej przemocy. 16 dni wobec przemocy W całej Polsce, a także w Łodzi trwa kampania "16 Dni Akcji Przeciwko Przemocy ze względu na Płeć". Na kampanię wybrano dni pomiędzy 25 listopada, czyli Międzynarodowym Dniem Przeciw Przemocy Wobec Kobiet, a 10 grudnia, czyli Międzynarodowym Dniem Praw Człowieka. Wybór tych dat to symboliczne podkreślenie, że prawa kobiet są niezbywalną częścią praw człowieka. Problem dyskryminacji i przemocy wobec kobiet nie omija Łodzi. Nie można być na nią obojętnym. Joanna Barczykowska