41-letni lekarz z trzema specjalizacjami wyłudzał lekarstwo wypisując recepty na nazwiska swoich pacjentów. Zdarzało się, że chora osoba, która normalnie w ciągu miesiąca wykorzystywała 120 ampułek, miała przepisane 400. Policja ustaliła, że w wielu przypadkach lekarz te recepty sam realizował. Kiedy wpadł, tłumaczył policjantom, że kupował tak dużo morfiny po to, by dawać ją później pacjentom. Funkcjonariusze podejrzewają jednak, że lekarstwo po prostu sprzedawał po czarnorynkowej cenie. Morfina kosztuje w aptece niewiele ponad złotówkę, na czarnym rynku cztery razy więcej. W krajach objętych wojną za ampułkę trzeba zapłacić 25 dolarów. Policja ustali teraz, gdzie lekarz sprzedawał lekarstwo. Proceder wykryli pracownicy Łódzkiej Regionalnej Kasy Chorych podczas monitorowania łódzkich aptek pod kątem prawidłowości realizacji recept.