Sprawa miała swój początek 1,5 roku temu, gdy do aresztu trafiło 5 członków zorganizowanej grupy przestępczej zajmującej się przemytem i handlem narkotykami. Po pewnym czasie policjanci dowiedzieli się, że szef grupy, 44-letni Tadeusz M., współwłaściciel lombardu, nadal kieruje gangiem. Policja i strażnicy więzienni ustalili, że aresztowani członkowie grupy często otrzymują zezwolenia na widzenia i to nie tylko z członkami swoich rodzin. Zainteresowano się bliżej drukami zezwoleń, sprawdzono legalność ich wydań, sprawdzono także osoby korzystające z druków. Ustalono wtedy, że większość zezwoleń jest fałszywa, brak jest potwierdzeń i faxów, a do ich sporządzenia wystarczył przestępcom komputer i skaner. Rodziny, narzeczone i przestępcy pozostający na wolności korzystali z nich bardzo często. - W ten sposób rodziny mogły zobaczyć swoich bliskich, a ci spotkać się z członkami gangu i omawiać przestępcze interesy. Zatrzymano 5 osób, w tym brata bossa gangu i konkubinę bossa. Kobieta niedawno wyszła z więzienia w Niemczech gdzie była aresztowana za przemyt narkotyków - poinformował nadkom. Tomasz Klimczak, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. W trakcie przeszukań znaleziono ukryte w skarpetach rewolwer i pistolet, ponad 150 gram barbituranów, wagę, komplet odważników, fałszywe pieczątki i akcyzy na alkohol. Za fałszerstwo i używanie takich dokumentów grozi zatrzymanym do 5 lat pozbawienia wolności.