Mózgiem grupy był 22-letni łodzianin, studiujący zaocznie informatykę. Radosław O. wynajął mieszkanie i tam kopiował płyty kompaktowe. Swoją ofertę sprzedaży zamieścił na stronie internetowej. Oferta była bardzo bogata i na tyle konkurencyjna, że przeglądali ją pracownicy administracji rządowej Stanów Zjednoczonych. Radosław O., jak twierdzi policja, oferował wszystkie istniejące programy komputerowe oraz płyty z muzyką i grami komputerowymi. Sam spis pozycji zajmował 300 stron. Ich wydruk zajął policjantom półtorej godziny. 22-latek wciągnął do interesu ojca, siostrę i swoją dziewczynę. Oni przede wszystkim zajmowali się wysyłaniem zamawianiem przez Internet pirackich płyt. Za przesyłkę odbiorca płacił 20 - 30 złotych oraz 9 złotych za doręczenie. Reklamacji nie było, za to chętnych bardo wielu, miedzy innymi z Wrocławia, Bydgoszczy, Szczecina i Krakowa. Pomysłodawca interesu zarabiał średnio 8 tysięcy złotych miesięcznie. Oprócz piątki piratów komputerowych, policja zatrzymała też 18-latka, ucznia liceum, stałego odbiorcę kopiowanych nielegalnie kompaktów. Zatrzymanym grozi kara do trzech lat więzienia i wysoka grzywna.