Imprezę zorganizowano po raz pierwszy na wzór festiwalu grafficiarzy z niemieckiego Wiesbaden. Obdrapane fabryczne mury szybko zamieniły się w galerię kolorowych napisów, portretów i rysunków. Był tam także reporter RMF Marcin Wąsiewicz, rozmawiał z grafficiarzami oraz z ludźmi, którzy oglądali ich dzieła: