Odwołania dyrektora domagali się pracownicy szpitala. Jak twierdzili, powodem była chęć zlikwidowania przez dyrektora pięciu - spośród ośmiu działających w szpitalu - oddziałów. Ich zdaniem zamknięcie tych oddziałów to "faktyczna, ale prowadzona w ukryciu jego likwidacja". We wtorek w specjalnym oświadczeniu dla prasy przypomnieli, że dyrektor chce zlikwidować oddział chirurgii naczyń obwodowych, urologii, okulistyki, otolaryngologii oraz chirurgii onkologicznej. Lekarze szacują, że gdyby wdrożony został plan dyrektora Szyrwińskiego, to pracę w szpitalu mogłoby stracić ok. 80 osób, czyli blisko połowa zatrudnionych. Szyrwiński uważa, że jego plan restrukturyzacji szpitala nie przewidywał wyłącznie zamykania oddziałów i zwalniania pracowników. - Niestety nie umożliwiono mi jego przedstawienia do końca. Skupiono się na najbardziej medialnej propozycji ? tzn. zamknięciu oddziałów - mówił. Wyjaśnił, że w jego projekcie wszystkie oddziały miały "alternatywne rozwiązania", takie jak np. tworzenie z nich spółek wykonujących świadczenia na terenie szpitala i na rzecz szpitala. Przyznał, że jego decyzja o rezygnacji z zajmowanego stanowiska to efekt pozbawienia go "możliwości współpracy z załogą". - Doskonale rozumiem drugą stronę, że jest zniecierpliwiona i walczy o miejsca pracy. Jeżeli w jakikolwiek sposób miałbym zagrozić tym miejscom pracy, uznałem, że lepiej będzie, jeśli nie będę tego czynił swoją osobą - powiedział. Z decyzji dyrektora zadowolony jest Mariusz Maroszyński z działającego w szpitalu Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. - Stało się to, czego oczekiwaliśmy i domagaliśmy się. Ale to dopiero połowa naszych oczekiwań. Nadal chcemy spotkać się z szefem MSWiA Januszem Kaczmarkiem i rozmawiać z nim o przyszłości placówki - mówił. O szpitalu MSWiA w Łodzi było głośno w ub. roku, kiedy doszło tam do protestu lekarzy, który w pewnym momencie zamienił się w strajk okupacyjny. W ostatni dzień maja lekarze podpisali z dyrekcją placówki porozumienie w sprawie podwyżki płac i zakończyli strajk. Konsekwencją protestu i podpisania porozumienia było zwolnienie ze stanowiska ówczesnego dyrektora szpitala Wojciecha Szrajbera, któremu zarzucono brak "energicznych działań" zmierzających do zakończenia w placówce strajku. Jego miejsce zajął Andrzej Szyrwiński.