W Łodzi od dawna nie było podwyżek za przejazdy, a kierowcy argumentują, że muszą dbać o swoje narzędzia pracy. - Rośnie ZUS, różnego rodzaju podatki, paliwo kilka razy wzrosło i to bardzo znacznie - mówi RMF jeden z łódzkich kierowców. Jak dodaje, najwięcej można zarobić w piątki i w soboty, ok. 130-150 złotych. Taksówkarze chcą wprowadzenia minimalnej stawki za kilometr, która wynosiłaby 2 złote i wprowadzenia w granicach miasta drugiej strefy taryfowej. W ten sposób opłaty za przejazdy wzrosłyby o 30 procent. A to z kolei może jeszcze bardziej odstraszyć klientów. W Łodzi działa kilka dużych korporacji taksówkarskich i wielu kierowców niezrzeszonych. Konkurencja na rynku jest ogromna, ale władze miasta nie biorą pod uwagę zmniejszenia liczby taksówek w mieście.