Mężczyzna będzie mógł ubiegać się o przedterminowe zwolnienie dopiero po 40 latach więzienia. Wyrok jest prawomocny. Tym samym SA nie uwzględnił odwołania obrony, która wnosiła o zmianę kwalifikacji prawnej czynu z zabójstwa na nieumyślne spowodowanie śmierci dziewczyny i złagodzenie kary, która - zdaniem obrońcy - jest zbyt surowa. Był to drugi proces w tej sprawie i zakończył się takim samym wyrokiem, pierwszy - po odwołaniu obrony - uchylił sąd apelacyjny; tym razem utrzymał go w mocy. Zdaniem SA oskarżonemu może być wymierzona tylko kara dożywotniego więzienia, która zabezpiecza społeczeństwo przed takimi sprawcami i jego czynami. Do zbrodni doszło w maju 2007 roku. Jak ustalono, niespełna 15-letnia Paulina umówiła się z Rafałem K. na spacer w parku. Do domu już nie wróciła. Obnażone zwłoki nastolatki znaleziono po kilkunastu godzinach poszukiwań w zaroślach w parku. Sekcja zwłok wykazała, że dziewczyna została zgwałcona, a przyczyną zgonu było uderzenie ręką w krtań. Proces miał charakter poszlakowy. Oskarżony przed sądem i w śledztwie nie przyznał się do zabójstwa i gwałtu, a jedynie do nieumyślnego spowodowania śmierci dziewczyny. Zmieniał swoje wyjaśnienia. Utrzymywał m.in., że jej śmierć nastąpiła przypadkowo, kiedy podczas zabawy w "berka" uderzył ją niechcący w krtań dłonią. Sąd okręgowy jednak nie dał mu wiary i uznał, że wszystkie dowody i poszlaki oraz opinie biegłych w tej sprawie wskazują, że to Rafał K. zgwałcił, a później zabił nastolatkę. Dopuszczając się gwałtu, mężczyzna użył prezerwatywy, żeby nie pozostawić śladów swojego DNA. Sąd ocenił, że uderzając dziewczynę z dużą siłą ręką w krtań, musiał się liczyć, że może ją zabić. Z tą oceną zgodził się także sąd apelacyjny. Podkreślił, że pomimo tylko jednego uderzenia zostało ono zadane z dużą siłą, kantem dłoni w krtań bezbronnej wówczas dziewczyny. Wymierzając karę dożywocia sądy obu instancji podkreśliły długą listę okoliczności obciążających oskarżonego - brak jakiejkolwiek skruchy, negatywną opinię z miejsca zamieszkania i aresztu, ocenę biegłych, którzy uznali, że jest on pozbawionym uczuć i wyjątkowo zdemoralizowanym człowiekiem. Sądy podkreśliły także, że mimo młodego wieku mężczyzna był wcześniej karany za kradzieże i gwałt. Zbrodnię popełnił trzy dni po skazaniu go za zgwałcenie innej kobiety i wyjściu z aresztu. Sąd apelacyjny zmienił jednak podstawę prawną wymierzonej kary, biorąc pod uwagę rozstrzygnięcie Trybunału Konstytucyjnego. W kwietniu TK za niekonstytucyjne uznał ograniczenie tylko do dożywocia lub kary 25 lat więzienia możliwości orzekania przez polskie sądy kar dla sprawców najokrutniejszych zabójstw. Sędziom pozostało do stosowania w przypadku każdego rodzaju zabójstwa par. 1 art. 148, który przewiduje kary od 8 lat pozbawienia wolności. Obrońca skazanego zapowiedziała, że to od jego decyzji zależy czy będzie wnoszona kasacja do Sądu Najwyższego. Rafała K. nie było na ogłoszeniu wyroku. Za to członkowie jego rodziny wyzywali wulgarnymi słowami dziennikarzy; próbowali także uderzyć jednego z nich.