Pięć osób w wieku od 17 do 48 lat zatrzymanych zostało dzisiaj rano. Działali od co najmniej trzech lat. Dwóch z nich prowadziło działalność gospodarczą na terenie targowiska, grupa miała więc bardzo dobre rozpoznanie środowiska handlujących i ich zdolności finansowych. Wybrane osoby dostawały "propozycje nie do odrzucenia". W zamian za tzw. opiekę i zostawienie w spokoju miały płacić grupie haracz. Średnio od jednego stoiska stawka wynosiła kilkadziesiąt tysięcy złotych rocznie, choć był przypadek, że pokrzywdzony zapłacił przez 1,5 roku 130 tys. zł. Policjanci podejrzewają, że płaciła większość handlujących, straty mogą więc sięgnąć nawet kilkuset tysięcy złotych. Członkowie grupy byli zdecydowani i bardzo brutalni. Opornych straszyli telefonicznie, przychodzili na rynek z kijami a nawet z bronią. Groźbami pozbawienia życia zmuszali do płacenia. Najbardziej opornych przekonywali groźbami kierowanymi do ich rodzin, które nachodzili w mieszkaniach. Pięciu bandytów (szefem grupy był 48-latek, a członkiem jego 17-letni syn) zostało zatrzymanych rano w swoich mieszkaniach. Wszyscy zatrzymani mają bogata przeszłość kryminalną. U jednego z członków grupy znaleziono pistolet pneumatyczny, prawdopodobnie używany przy wymuszaniu i zastraszaniu. 25-latek - poszukiwany do innej sprawy listem gończym za włamania przed policjantami ukrył się w fotelu. Jeden jest ponadto poszukiwany listem gończym za pobicia. Wobec wszystkich skierowany zostanie wniosek o tymczasowe aresztowanie. Za udział w zorganizowanej grupie przestępczej mającej na celu wymuszanie haraczy grozi wszystkim do 10 lat pozbawienia wolności. Policjanci proszą wszystkie osoby, pokrzywdzone przez członków grupy, które były zastraszane lub mają informacje o okolicznościach działania bandytów o kontakt z Centralnym Biurem Śledczym w Łodzi, tel. 635-12-96 lub 635-12-90.