- Okazuje się, że obecnie obowiązującego regulaminu nie przestrzegają nawet spółki miejskie. MPO nie posiada licencji na wywóz odpadów komunalnych. Chcemy tą sytuację zmienić, a w dalszej kolejności przekonać łodzian do przestrzegania regulaminu - mówi radny Bartosz Domaszewicz, przewodniczący Komisji. Członkowie komisji nie są również zadowoleni ze współpracy z MPO. - Prezes Kaźmierczak ani razu nie pojawił się na posiedzeniu komisji. W zastępstwie wyznaczył osobę, która nie była w stanie przedstawić nam konkretnych informacji. Przygotowaliśmy w tej sprawie list do prezydenta miasta Jerzego Kropiwnickiego - dodaje przewodniczący. - Łódź jest brudna, bo za mało pieniędzy przeznaczanych jest na jej sprzątanie. Należy zwiększyć fundusze na letnie sprzątanie miasta z 10 mln zł do 21 mln zł, na zimowe - z 13,5 mln zł na 25 mln zł. Trzeba także urealnić ceny za sprzątanie metra kwadratowego miasta, koszenie trawników itp. Przy obecnych stawkach firmy sprzątające prawdopodobnie albo dokładają z własnej kieszeni do oczyszczania miasta albo robią to nierzetelnie - wylicza Dariusz Joński, wiceprzewodniczący komisji. - W wielu łódzkich domach, a także w dwóch spółdzielniach mieszkaniowych nie ma podpisanych umów na wywóz śmieci. Nie wiadomo, gdzie one trafiają. Trzeba szybko wyjaśnić tą sprawę - dodaje radny Jarosław Berger. Radni pracujący w Komisji zamierzają przygotować wniosek, aby do końca roku zwiększyć o 20 mln zł fundusze na sprzątanie. Proponują również założenie jednego - trójcyfrowego - numeru telefonu, pod który łodzianie mogliby dzwonić z interwencjami w sprawie porządku i czystości. -To pozwoli na szybką reakcję służb odpowiedzialnych za sprzątanie na danym terenie miasta - uzasadnia D. Joński. - Komisja ds. Czystości bardzo dobrze pokazuje błędy i problemy związane z czyszczeniem Łodzi. Żałuję, że Rada Miejska nie powołała tej Komisji na początku swojej kadencji w 2006 roku - mówi senator Maciej Grubski. Informacja pochodzi z oficjalnej strony UM Łódź.