Pracownicy wodociągów chcą odwołać prezydent Hannę Zdanowską, bo ich zdaniem kompletnie nie liczy się z wolą łodzian. Przeciwko prywatyzacji Zakładu Wodociągów i Kanalizacji jest co najmniej 47 tysięcy mieszkańców, którzy podpisali się pod obywatelskim projektem uchwały. Wszyscy radni mieli poprzeć obywatelski projekt, ale w trakcie dzisiejszej sesji okazało się, że radni Platformy Obywatelskiej chcą jednak wprowadzić poprawki. Zaproponowany przez klub radnych PO zapis, tak naprawdę pozwoliłby na sprzedaż wodociągów. Projektodawcy wycofali więc projekt uchwały z obrad sesji Rady Miejskiej. To wzburzyło pracowników ZWiK, przysłuchujących się obradom. - To jest hańba! Referendum! Sprzedawczyki! - skandowali pracownicy wodociągów, domagając się odwołania prezydent Zdanowskiej. - Hanna Zdanowska ma przeciwników w Zakładzie Wodociągów i przypuszczam, że ma ich też wśród tych 47 tysięcy łodzian, więc przystępujemy do referendum - mówi projektodawca obywatelskiej uchwały Urszula Smolarczyk ze ZWiK. - To, co zrobili dziś na sesji radni Platformy Obywatelskiej, to była wielka perfidia i manipulacja z ich strony. Za wszelką cenę chcieli nas zmanipulować i zmienić sens obywatelskiej uchwały, niby drobną poprawką. Zaproponowany przez nas projekt uchwały nie mógł być zmieniony, bo pod tą treścią podpisało się ponad 47 tysięcy łodzian. A poza tym, gdybyśmy nie wycofali dziś tego projektu spod obrad Rady Miejskiej, to byłoby to jednoznaczne z tym, że zgadzamy się na wprowadzenia prywatnego operatora do ZWiK - dodaje. Plan odwołania prezydent Zdanowskiej może się powieść, bo łodzianie są niezadowoleni z prezydentury. Dziurawe drogi, droższe bilety MPK i do tego ta ostatnia sprawa sprzedaży wodociągów może przelać szalę goryczy. W Łodzi już działa grupa mieszkańców, która zbiera podpisy, żeby odwołać prezydent. Działają pod hasłem: "Stop likwidacji Łodzi". Gdy pracownicy ZWiK i ta grupa połączą swoje siły, mają dużą szansę na zebranie wymaganej liczby podpisów, aby rozpisać referendum ws. odwołania prezydent Zdanowskiej.