Sąd nie znalazł wtedy żadnych łagodzących okoliczności dla popełnionych przez zabójcę zbrodni. Piotr Domański sam przyznał się do trzech zabójstw, nielegalnego posiadania broni i włamania do domków letniskowych. Nie przyznał się natomiast do próby zabicia czwartej osoby, przypadkowego przechodnia. Jednak sąd nie dał temu wiary. Sędziowie uznali, że Domański działał umyślnie. Został skazany na dożywocie i na 10 lat pozbawiony praw publicznych. O przedterminowe, warunkowe zwolnienie z więzienia będzie mógł ubiegać się po odbyciu 30 lat. Przypomnijmy, do tych tragicznych wydarzeń doszło w październiku zeszłego roku. Piotr Domański zabijał dla pieniędzy. Działał według precyzyjnie ustalonego planu. Policja zatrzymała go w miesiąc po tragedii. Ukrywał się w lasach koło Tomaszowa Mazowieckiego. Pomagali mu wówczas jego dwaj koledzy. Za poplecznictwo zostali skazani na dwa lata więzienia w zawieszeniu.