Łódzki oddział PCK od kilku lat prowadzi zbiórkę rzeczy, które zawadzają ich właścicielom, a mogą się jeszcze przydać potrzebującym. Do tej pory wyglądało to tak: odpowiednio wcześniej na klatkach schodowych rozklejano kartki z informacją, kiedy i o której nastąpi odbiór odzieży. O ustalonej porze przyjeżdżał samochód PCK i zabierał wystawione rzeczy. - To było i drogie i niewygodne - mówi Nina Krysiak, kierownik działu opieki Zarządu Okręgowego PCK w Łodzi. - Zdarzało się również, że ktoś po prostu zabierał te rzeczy , przygotowane dla nas. Teraz łodzianie mogą o każdej porze dnia i nocy wrzucić do pojemnika przygotowaną odzież. Ale nie tylko, bo oprócz ubrań potrzebne są firanki, zasłony, kołdry, koce. Buty najlepiej wiązać w pary - radzi Krysiak. - Zebrane rzeczy trafią najpierw do naszego magazynu. Osoby potrzebujące, skierowane przez ośrodki pomocy społecznej będą mogły sobie coś dla siebie wybrać. Nowe pojemniki ważą 400 kg. Tego, co znajduje się w środku, nie da się wyciągnąć bez ich otwarcia. Kontenery są zamykane na kłódkę. Łódź jest trzecim miastem, w którym stanęły pojemniki. Wcześniej ustawiono je na warszawskim Ursynowie i w Częstochowie. Beata Lubecka