Zatrzymano wtedy siedem osób: lekarzy, pielęgniarki i właścicieli aptek. Fałszywe recepty były wystawiane na nazwiska członków Związku Inwalidów Wojennych, których zakup leków w całości refunduje kasa chorych. Aptekarze sami wypisywali recepty, a potem realizowali je w swoich aptekach i tak pieniądze trafiały do ich kieszeni. Te same medykamenty były później normalnie sprzedawane. Nadkomisarz Witold Kozicki z zespołu prasowego łódzkiej policji twierdzi, że znalezione recepty sporo kosztowały skarb państwa: - Policjanci, którzy prowadzą sprawę mówią, że skarb państwa mógł ponieść straty sięgające 500 tysięcy złotych. Podejrzewamy, że to dopiero wierzchołek góry lodowej - mówił. Zatrzymanym w lipcu podejrzanym grozi kara do pięciu lat więzienia, kara grzywny i cofnięcie prawa do wykonywania zawodu. Posłuchaj relacji łódzkiego reportera RMF FM, Michała Musiała: