Prawie dwa lata temu powiesił się w mieszkaniu na szaliku. Jego matka piła w tym czasie alkohol w tej samej kamienicy. Według oskarżenia Elżbieta K., rozwiedziona matka samotnie wychowująca dwóch synów, od lat nadużywała alkoholu. Nałóg i problemy rodzinne wyzwalały w niej agresję. Młodszy z braci, 11-letni Marcin dobrze pamięta, że mama biła i jego, i Rafała. - Jak raz dostał dwóję, to mama uderzała jego głową o ścianę. Mnie naskoczyła na brzuch i biła po twarzy. Jak się chciałem osłonić ręką, to mnie ugryzła - wspomina Marcin. - Powiedziała też, że jak powiemy o tym babci, to tak nas pobije, że przez dwa dni nie wyjdziemy z domu. Prokurator domagał się dziś dla oskarżonej kary 3 lat więzienia, obrona - uniewinnienia albo łagodnego wyroku. Elżbieta K. nie przyznaje się do winy. Grozi jej do 12 lat pozbawienia wolności. Wyrok w tej sprawie sąd ogłosi za tydzień. Ze względu na drastyczność tej sprawy, proces toczył się za zamkniętymi drzwiami.