Wszystko wydarzyło się prawie dwa lata temu. 16-letni wówczas Piotr P. zaatakował kobietę, gdy jechała rowerem po leśnej ścieżce w pobliżu Justynowa koło Łodzi. Najpierw wyrwał jej torbę, a potem kilkanaście razy dźgnął nożem. Głównym dowodem w tej sprawie były konsekwentne i wiarygodne zeznania Jadwigi C. - Pierwszy cios mi zadał w dłoń, po nim spadłam z roweru. Później poleciały następne ciosy w okolice brzucha, szyi - opowiadała pani Jadwiga. Kobieta ma teraz kłopoty z płucem i krtanią. Tam trafił ostatni cios napastnika. Czeka ją jeszcze jeden zabieg, a później rehabilitacja. Za usiłowanie zabójstwa kodeks karny przewiduje do 25 lat więzienia. Łódzki sąd uznał, że Piotr P. może jeszcze zmienić swoje życie i kara nie musi być aż tak wysoka, ale nie może być też niższa niż 15 lat, bowiem chłopak był bezwzględny i zdecydowany. - Nie ulega wątpliwości, że chciał zabić. Zresztą mówił wprost, że chciał zabić, bo widziała jego twarz - powiedział sędzia uzasadniając wyrok. Łódzki sąd postanowił też, że Piotr P. trafi do aresztu tymczasowego. Wcześniej przebywał w schronisku dla nieletnich. Uciekł z niego i w tym czasie właśnie popełnił przestępstwo. Wyrok nie jest prawomocny. Posłuchaj relajcji reporterki radia RMF FM Darii Grunt: