O przyłączeniu się do strajku Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy (OZZL) w Łodzi postanowił w ub. tygodniu, po zakończeniu mediacji z dyrektorami szpitali i podpisaniu protokołów rozbieżności. Lekarze w Łódzkiem, podobnie jak ich koledzy w kraju, w czasie strajku pracują jak na ostrym dyżurze. Nie wypisują też dokumentów dla NFZ. Trwa również referendum w sprawie złożenia wypowiedzeń z pracy. W dwóch szpitalach - w Sieradzu i Łęczycy - 80 proc. lekarzy podjęło już takie decyzje. Protestem nie są objęte oddziały onkologiczne, pediatryczne i położnicze. Normalnie pracują szpitalne oddziały ratunkowe i intensywnej opieki medycznej. Jak poinformował szef łódzkiego OZZL Sławomir Zimny, protest prowadzić też będzie - jak szacuje - 14 placówek POZ. Pracujący tam lekarze zapowiadają, że będą "poświęcać pacjentowi tyle czasu, ile potrzeba". To oznacza, że zamiast przyjąć kilkadziesiąt osób, przyjmą kilkanaście. Szef Okręgowej Rady Lekarskiej w Łodzi Grzegorz Krzyżanowski zwrócił się do swoich kolegów o solidarność zawodową, a dyrektorom placówek przypomniał, że lekarze mają prawo do protestów. ORL ostrzegła jednocześnie, że będą wyciągane konsekwencje wobec lekarzy nie uczestniczących w strajku. W specjalnie przyjętej uchwale ORL przypomina, że osoby takie będą mogły m.in. zostać skreślone z list uprawnionych do udziału w komisjach konkursowych na stanowiska kierownicze. - Tylko nasze solidarne, wspólne i stanowcze działania pozwolą poprawić sytuację w służbie zdrowia - uważa Krzyżanowski. Tymczasem wiadomo już, że do strajku w Łódzkiem nie przystąpili lekarze z kilku szpitali w Łodzi i województwie. Protestować nie będą m.in. znajdujące się w Łodzi - szpital kliniczny Uniwersytetu Medycznego im. Wojskowej Akademii Medycznej, szpital im. Rydygiera i św. Jana Bożego. Z kolei w regionie normalnie pracować mają szpitale w Głownie, Brzezinach, Pajęcznie i w Warcie. Poniedziałek jest 22. dniem strajku lekarzy. domaga się 1 mld zł na podwyżki dla lekarzy w tym roku i wzrostu nakładów na ochronę zdrowia do 6 proc. PKB w ciągu najbliższych dwóch lat.