Wobec lekarza zostało już wszczęte postępowanie dyscyplinarne, został też zawieszony w czynnościach. Żona poszkodowanego mężczyzny złożyła skargę na lekarza do dyrektora pogotowia. Jak jednak mogło dojść do takiej medycznej pomyłki? Dyrektor pogotowia ds. medycznych Janusz Morawski bardzo ostrożnie wypowiada się na ten temat. - Z tego co słyszałem, jeśli nie było podejrzeń sprawy kardiogennej, nie było przesłanek, żeby (lekarz) musiał pacjenta znosić. Dodaje jednak, że ostrożność powinien zachować w każdej sytuacji. Asekuracja jest konieczna - tłumaczy. Znacznie dosadniej całą sprawę komentuje marszałek województwa łódzkiego Leszek Konieczny, któremu podlega stacja pogotowia. - Lekarzy cały czas trzeba edukować - mówi. Po czym dodaje, że łódzki przypadek dowodzi, że należy zrobić wszystko, by w szpitalach powstały profesjonalnie wyposażone oddziały ratunkowe.