Tuż przed godziną 23:00 dyżurny piotrkowskiej policji skierował patrol Sekcji Prewencji do mieszkania przy ulicy Sulejowskiej, gdzie trwała rodzinna awantura. Kobieta szarpała się z bratem i jego znajomą, którzy jej ubliżali i grozili. Para będąca pod wpływem alkoholu zaczęła być agresywna również dla funkcjonariuszy policji. Doszło do szarpaniny między 30-letnim mężczyzną, jego 23-letnią znajomą a policjantami. Mężczyzna próbował wyciągnąć mundurowemu broń z kabury. Interweniował drugi patrol. Agresywna para została zabrana do szpitala. Pojechali tam również policjanci, którzy zostali pogryzieni i podrapani przez napastników. Obawiali się zarażenia wirusem HIV lub żółtaczki, bo zatrzymany mężczyzna i jego znajoma znani są z kontaktów ze środowiskiem narkomanów. - W tej sytuacji udzielenie policjantom pomocy przez lekarza i zażycie odpowiednich leków było niezbędne i w pełni uzasadnione - mówi Małgorzata Para. Lekarka, która specjalizuje się w chorobach zakaźnych, odmówiła pobrania krwi od zatrzymanego w celu stwierdzenia, czy jest on zarażony którąś z wymienionych chorób zakaźnych. Jej argumentem był brak zgody mężczyzny na pobranie krwi. Miało to kluczowe znaczenie dla dalszego postępowania medycznego w stosunku do poszkodowanych mundurowych. Lekarka nie udzieliła również pomocy funkcjonariuszom policji, kierując ich wraz z zatrzymanym do łódzkiego szpitala. - Osoba, która odmówiła wydychania powietrza w alkotest, jest zawożona do pobrania krwi. Jeżeli osoba jest zatrzymana i nie wyraża na to zgody, policja może użyć siły. Policja, zbierając dowody, ma prawo pobrać krew, ślinę czy inne wydzieliny - komentuje Małgorzata Para. Zarówno 30-letni mężczyzna, jak i jego 23-letnia znajoma trafili do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu odpowiedzą za znieważenie funkcjonariuszy i naruszenie ich nietykalności cielesnej, za co grozi im kara do trzech lat pozbawienia wolności. Poza tym agresywny trzydziestolatek ma zarzut kierowania gróźb wobec zgłaszającej interwencję kobiety. Po ustaleniu z piotrkowską prokuraturą, 35-letnia lekarka została zatrzymana pod zarzutem utrudniania postępowania karnego oraz za nieudzielenie pomocy funkcjonariuszom policji. Okazuje się, że zatrzymany trzydziestolatek był wielokrotnie notowany, głównie za kradzieże z włamaniami. Ostatnim występkiem zatrzymanego było naruszenie nietykalności funkcjonariuszy i ich znieważenie. Ma na swoim koncie także jazdę samochodem pod wpływem alkoholu, posiadanie narkotyków, rozbój i wiele wykroczeń drogowych. Ma związek ze środowiskiem przestępczym. Był tymczasowo aresztowany. Jego znajoma była natomiast notowana za posiadanie narkotyków. Ewa Tarnowska