Z okazji XV-lecia opieki paliatywnej na ziemi łódzkiej w Pałacu Poznańskiego zainaugurowano trzydniową konferencję naukową. Spotkanie było okazją do wspominania trudnych początków łódzkiego hospicjum, składania życzeń i gratulacji tym, którzy poświęcili ciężko i nieuleczalnie chorym wiele lat życia. Na spotkaniu środowiska medycznego z całej Polski nie zabrakło także gości z Ukrainy i Białorusi. To właśnie w oparciu o polskie doświadczenia medycyny palitywnej chcą oni budować własne struktury hospicyjne. - To wyjątkowy dzień, w którym szczególne słowa uznania należą się tym, którzy nie szczędzą czasu ani wysiłku, by pomagać w cierpieniu - powiedział wiceprezydent miasta Włodzimierz Tomaszewski. - W waszej pracy w sposób szczególny wykazujecie się wyrozumiałością, empatią i współczuciem łącząc je z etyką lekarską. Dziękuję też za to, że chcecie jednocześnie pomóc naszym ukraińskim i białoruskim przyjaciołom, którzy otwierają się na tą formę niesienia pomocy. Podczas konferencji specjalne listy gratulacyjne od prezydenta miasta za trud włożony w opiekę nad chorymi otrzymali: prof. Leszek Woźniak i dr n. med. Zofia Pawlak. Choć dziś powodów do zadowolenia i satysfakcji było znacznie więcej, jak przyznają sami lekarze, na co dzień trudno im się uśmiechać. O swoich zawodowych przeżyciach opowiadał Jacek Łuczak z poznańskiego Uniwersytetu Medycznego. - Nikt z nas nie wie, jak się zachować, gdy ciemność śmierci zagląda nam w oczy. Najbliżsi, skoro już nie można odwrócić umierania, proszą, aby zrobić wszystko, by umierający nie cierpiał, aby mógł jeszcze coś ważnego przekazać, jakieś ostatnie przesłania i wskazówki życiowe - a to jest bardzo trudne do spełnienia- mówił Jacek Łuczak. Wiadomość pochodzi z oficjalnej strony Łodzi.