Łódzki festiwal, którego organizatorem jest miejscowy Teatr Lalek "Arlekin", odbywa się co dwa lata. To jedna z nielicznych tego typu imprez na świecie i jedyna w Polsce. Składa się z dwóch części. W pierwszej, konkursowej artyści rywalizują o nagrodę Grand Prix i 2 tys. euro dla najlepszego przedstawienia. Druga - to pokazy w wykonaniu znanych i uznanych w świecie mistrzów sztuki lalkowej. W programie festiwalu znalazły się zarówno spektakle dla dorosłych, jak i dla dzieci. W swoich przedstawieniach lalkarze wykorzystują różne techniki - od tradycyjnych marionetek i pacynek, poprzez lalki drewniane, po lalki cieniowe. Imprezę tradycyjnie zainauguruje barwny pochód lalkarzy i szczudlarzy, który w sobotnie po południe przejdzie główną ulicą miasta - Piotrkowską. Jak poinformowała specjalistka do spraw marketingu i reklamy w "Arlekinie", Agnieszka Fornal, nowością tegorocznej parady będzie konkursowy pokaz "maszkaronów". Oficjalnie festiwal rozpocznie w sobotę wieczorem pokaz mistrzowski laureatki ostatniej edycji festiwalu Hilary Chaplain. Jej widowisko "Portret kobiety" jest opowieścią o samotnej kobiecie, o potrzebie dzielenia życia z mężczyzną. Wcześniej nastąpi otwarcie wystawy z okazji 100-rocznicy urodzin założyciela "Arlekina" Henryka Ryla. W tym roku z pokazami mistrzowskimi - oprócz Chaplain - wystąpią także: Neville Tranter z Holandii, Janos Palyi z Węgier, Stephen Mottram z Wielkiej Brytanii oraz Jordi Betran z Hiszpanii. Zdaniem Agnieszki Fornal, łódzki festiwal ma z roku na rok "coraz większą renomę". Według niej, jeśli już któryś z artystów zawitał do Łodzi, to chce na ten festiwal wracać. Tegoroczna impreza zakończy się czwartek 14 kwietnia.