Rodzice Weroniki nie stronili od alkoholu, a dom był miejscem awantur. Sąsiedzi kilka razy wzywali policję - powiedział nam rzecznik prasowy łódzkiej policji, Mirosław Micor: Wiemy, że był tam problem związany z alkoholem. Dość często odbywały się imprezy. Większość czynności opiekuńczych przy dzieciach sprawowała babcia. Posłuchaj relacji: Na razie prokuratura nie przestawiła żadnych zarzutów rodzicom. Weronika trafiła do szpitala w niedzielę. Nie było szans na uratowanie dziecka. Już w czwartek wiadomo było, że nastąpiła śmierć mózgu i zgon dziewczynki był tyko kwestią czasu - powiedział reporterce RMF FM, ordynator oddziału intensywnej terapii, Andrzej Piotrowski. Dziecko spało z matką w jednym łóżku. Lekarz karetki powiedział, że wszyscy wskazywali na spożycie jakiś leków czy narkotyków w tym mieszkaniu - powiedział Piotrowski. W czwartek policja przeszukała mieszkanie rodziców. Nie znaleźliśmy żadnych substancji, które mogłyby być źródłem narkotyków w organizmie dziecka - mówiła policja. Nie wiadomo w jaki sposób dziecko zatruło się morfiną. Ustala to prokuratura. Już wiadomo, że zostanie przeprowadzona sekcja zwłok dziewczynki.