Tramwaj został odstawiony na bocznicę w piątek i przez cały weekend miał z niej nie wyjeżdżać. Tymczasem w niedzielę jedna z motorniczych przejeżdżając obok pętli Żabieniec zauważyła stojący tam tramwaj. Pojazd nie był uszkodzony. Nie było też śladów włamania. Zdaniem rzecznika MPK w Łodzi, świadczy to o tym, że sprawcą najprawdopodobniej był ktoś, kto wie, jak prowadzić tramwaj. Z nieoficjalnych informacji wynika, że mógł być nim jeden z byłych pracowników MPK, jednak ze względu na dobro śledztwa informacja ta nie została potwierdzona.