- "Tydzień Trybunalski": To Pani pierwsza wizyta w Piotrkowie, czy o czymś zapomniałem? - Kora: Zastanawiam się nad tym? Wydaje mi się to niemożliwe, że jesteśmy tu pierwszy raz, bo w latach 80. z Maanamem zwiedziliśmy chyba całą Polskę, więc i u was powinniśmy być. Ale na pewno nie byliśmy tutaj w ostatnich dziesięciu latach. (Grupa Maanam w Piotrkowie nie zagrała do tej pory ani razu - przyp. red.) - Jakie wrażenia po obejrzeniu choćby części miasta? - Fantastyczne! Piotrków to wspaniałe miasto, jestem zaskoczona jego wyglądem i tym, jak się rozwija. Od dawna zwracam uwagę, jak zmienia się Polska i na przykładzie takich właśnie miejsc widać, że zmiany po 89 roku wychodzą nam na dobre. Potencjał Piotrkowa Trybunalskiego jest ogromny, ale widzę, że potrzeba tu jeszcze sporo pieniędzy na jego dalszy rozwój. Myślę, że powinniście bardzo starać się o pozyskiwanie dotacji z Unii Europejskiej - to dzisiaj bardzo ważne. Trzeba się o to starać ze wszystkich sił. Piotrków powinien odzyskać dawny blask, podobnie jak zrobiono to w Krakowie, Wrocławiu, a z mniejszych miast np. w Olsztynie. Ale powtarzam: idziecie w dobrym kierunku, niektóre fragmenty waszego miasta są doprawdy czarujące. - Czy nie ma Pani przypadkiem dość pytań o powody rozstania z Markiem Jackowskim i zawieszenie działalności grupy Maanam? - Owszem, tym bardziej, że o całej tej sprawie pisały tabloidy? - Ale nie sposób uniknąć tego pytania. Dlaczego doszło do rozstania i czy możliwy jest powrót Maanamu? - Powrót? Trudno dziś powiedzieć. Myślę, że sporo wody musi upłynąć w Wiśle i innych rzekach, żeby coś się zmieniło? Nie mówię "nie", ale na pewno nie teraz. A powody? Przychodzi taki okres, że zachodzi potrzeba dokonania poważnej zmiany. I ten moment u nas nadszedł. Chcemy się teraz skupić na występach klubowych, gdzie wykonujemy stary repertuar Maanamu, do którego mam przecież pełne prawo, ale nie tylko. Powstają nowe piosenki, a warto dodać, że nie gramy tylko największych hitów, ale także piosenki, które nie znalazły się na żadnej płycie. Członkowie mojego nowego zespołu ogrywają się z tym repertuarem. - Dlaczego stawiacie na występy w klubach? - Bo to zupełnie inna energia niż występy plenerowe. Myślę, że w pewnym momencie, grając wielkie koncerty w plenerach, poszliśmy z Maanamem w niewłaściwą stronę. Muszę powiedzieć, że za występy w mniejszych klubach nie biorę pieniędzy: organizator opłaca tylko zespół i koszty przejazdu. Ja mam z czego żyć. Uważam też, że wbrew temu, co mówi pan Marek Jackowski, nie ma możliwości, aby to on grał ze swoim zespołem ten sam materiał, przyjeżdżając na koncerty z Włoch, gdzie mieszka. - Kora to nie tylko Maanam. Pamiętam Pani projekty z grupą Pudelsi czy album "Ja pana w podróż zabiorę" z piosenkami Kabaretu Starszych Panów? - Bardzo mi miło, że ktoś o tym dziś wspomina (uśmiech). Płyta, o której pan mówi, została nagrana na początku lat 90. i bardzo wysoko ją oceniono. Wiele osób twierdziło, że to właśnie ja najlepiej zinterpretowałem te piosenki. - Wraz z nowym zespołem gracie stary materiał, a co z nowymi kompozycjami? - Przygotowujemy się do nowej płyty. Napisałam dwie nowe piosenki, ale oczywiście to za mało. Przede mną pisanie nowych utworów. - Tak pracowicie zapowiadają się Pani wakacje? - Cóż, będzie trochę mniej koncertów niż z Maanamem, a więc więcej czasu na tworzenie. Mam bardzo dużo notatek. Muszę tylko się wyizolować, usiąść i pisać. Tak zapowiadają się moje wakacje. - Skoro tak się Pani podoba Piotrków, to może u nas Pani się wyizoluje i przy okazji trochę odpocznie? Mamy niedaleko Zalew Sulejowski... - Jestem w o tyle dobrej sytuacji, a dały mi ją lata 90., że mam własny dom nad jeziorem pod Olsztynem i tak mogę się wyizolować, a jednocześnie wypocząć. To świetne miejsce i na wypoczynek, i na tworzenie. Mam starszą siostrę, która w pewien sposób się mną od lat opiekuje (uśmiech) i to dzięki niej w moim domu nad jeziorem jest tak fantastycznie. A to dom prowadzony dość intensywnie: odwiedza go wiele osób, np. moi synowie i mnóstwo znajomych. Ja i siostra uwielbiamy gotować i przygotowywać przeróżne potrawy. Wakacje to na takie rzeczy świetny czas. A na jesień praca nad nową płytą. Takie mamy plany. - Dziękuję za rozmowę! Rozmawiał Marcin Cecotka