Podczas zatrzymania agresywni bandyci próbowali rozjechać autem policjantów, a później rzucili się na nich. Zdemolowali także policyjny radiowóz. Jak poinformował w środę Radosław Gwis z łódzkiej policji, do brutalnego napadu doszło w nocy w gminie Będków. Według wstępnych ustaleń, dwaj bracia w wieku 23 i 25 lat zainteresowali się samochodem audi A3 zaparkowanym przy drodze. - Gdy sprawcy zdjęli tablice rejestracyjne i podpięli linkę holowniczą, aby ukraść auto, zorientowali się, że śpi w nim para młodych ludzi. Bandyci powybijali szyby w aucie i próbowali wyciągnąć pasażerów na zewnątrz. Bijąc pięściami, zmusili ich do opuszczenia pojazdu - relacjonował Gwis. W trakcie napadu mężczyźni ukradli dziewczynie telefon komórkowy oraz grozili jej uprowadzeniem i zgwałceniem. Pokrzywdzeni zdołali jednak wyrwać się oprawcom i zawiadomili policję. Napastnicy uciekli volkswagenem golfem. Policyjny patrol namierzył bandytów. Podczas próby zatrzymania rozpędzony golf usiłował rozjechać umundurowanych funkcjonariuszy. W trakcie zatrzymywania sprawcy byli tak agresywni, że zaatakowali policjantów. Kopali ich i bili pięściami. Policjantom udało się obezwładnić napastników, ale obaj odnieśli obrażenia - jeden z funkcjonariuszy ma złamane żebro, drugi - wybity bark. Obaj przestępcy zdemolowali także policyjny radiowóz. Pokrzywdzeni rozpoznali napastników. Dotąd braciom przedstawiono zarzuty rozboju, uszkodzenia mienia oraz czynnej napaści i znieważenia funkcjonariuszy. Możliwe jest jednak rozszerzenie zarzutów. Grozi im 12 lat pozbawienia wolności. Prokuratura skierowała wniosek o ich aresztowanie.