Policjanci korzystali z pirackich programów, bo po prostu nie stać ich było na kupno legalnych. Czasami przynoszą też do pracy prywatne komputery, na których zgodnie z prawem powinni pracować tylko w domach. A alternatywą są zazwyczaj stare maszyny do pisania. Taka rzeczywistość jest niemal w każdym komisariacie. A chodzi o to, by policjanci, ścigający piratów komputerowych, sami nie pracowali na nielegalnym oprogramowaniu - mówi rzecznik szefa łódzkiej policji. Jak dodaje, w budżecie musi znaleźć się 1 mln zł na oprogramowanie i nowy sprzęt.