Patrole, które biorą udział w akcji "Bus" kontrolują pojazdy od godz. 6 rano w każdym powiecie województwa. - Działania mają na celu wyeliminowanie z ruchu pojazdów przewożących zarobkowo osoby, a które nie spełniają wymagań technicznych lub w jakikolwiek sposób zagrażają pasażerom - powiedział Radosław Gwis z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Na wyznaczonych punktach kontrolowane są pojazdy przewożące do 20 osób - głównie samochody towarowo-osobowe i busy tanich linii lokalnych łączących poszczególne miasta regionu. Według Gwisa na jednym z posterunków w Łodzi w ciągu godziny skontrolowano siedem takich busów. Nie było żadnego przypadku, aby w pojeździe było więcej pasażerów niż wynikało to z dowodu rejestracyjnego. Były jednak zastrzeżenia co do stanu technicznego niektórych pojazdów. - W dwóch przypadkach stwierdzono zaniedbania stanu technicznego w związku z czym zostały zatrzymane dowody rejestracyjne i kierowcy zostali ukarani mandatami karnymi. Wszystkie pojazdy po kontroli pojechały w dalszą drogę - dodał policjant. W trakcie akcji badana jest też trzeźwość kierowców i wymagane przepisami dokumenty, tj. świadectwo kwalifikacji i zezwolenia na zarobkowy transport osób. Kontrole busów w Łódzkiem potrwają do godz. 22. Według policji takie akcje prowadzone są cyklicznie w całym kraju kilka razy w roku. Pod koniec lipca w Łódzkiem doszło do tragicznego wypadku - bus wpadł pod pociąg na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w Bratoszewicach. Z ustaleń śledczych wynika, że przystosowanym do przewozu sześciu osób fordem transitem jechało do pracy dziesięcioro obywateli Ukrainy. Zginęło dziewięć osób, jedna została ranna. Wyniki sekcji zwłok wykazały, że kierowca samochodu był nietrzeźwy - miał ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie. Nadal trwa śledztwo w tej sprawie, a prokuratura czeka na opinię biegłego badającego m.in. stan techniczny pojazdu.