Śledztwo było przedłużone do końca marca, ponieważ pojawiały się kolejne informacje, które - zdaniem prokuratury - wymagały weryfikacji. - Sprawa jest trudna i wielowątkowa. Obecnie zrealizowaliśmy wszystkie zaplanowane i możliwe do przeprowadzenia czynności. W czwartek śledztwo zostanie zamknięte - powiedział w środę rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi Jarosław Szubert. Dodał, że decyzja końcowa - po analizie całości materiału dowodowego - powinna być znana za dwa tygodnie. Według informacji, ze źródeł zbliżonych do sprawy ponieważ dotąd nikomu w tej sprawie nie przedstawiono zarzutów, a także nie udało się ustalić losów małżeństwa, śledztwo prawdopodobnie zakończy się umorzeniem. Prokuratura zapowiada, że poda szczegóły śledztwa już po podjęciu ostatecznej decyzji. Elżbieta Drzewińska zaginęła w październiku 2006 r., po wyjściu z domu w Milanówku. Jej mąż zniknął w październiku następnego roku. Motywem porwania Drzewińskich, jak podawały media, mógł być konflikt o dom, w którym mieszkało małżeństwo. Dotąd nie wiadomo, jaki był los małżeństwa; nie znaleziono ich ciał. Śledztwo początkowo prowadziła Prokuratura Rejonowa w Grodzisku Mazowieckim. Według mediów, w postępowaniu popełniono błędy, m.in. nie zabezpieczono zapisu monitoringu miejskiego, na którym widoczny miał być samochód porywaczy; nie przesłuchano także dokładnie świadków, którzy mieli widzieć moment wciągania kobiety do samochodu. W maju 2009 roku śledztwo zostało przekazane do Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi, co miało przyspieszyć postępowanie; od tego czasu było ono kilka razy przedłużane.