Proces toczył się za zamkniętymi drzwiami. Wyrok w tej sprawie ma zapaść w środę, 6 lutego. Sprawa dotyczy cyklu wypowiedzi dla "Super Expressu" i "Echa Miasta", w których Tomaszewski miał zarzucić Bońkowi popełnienie przestępstwa polegającego na złamaniu prawa m.in. przy przyznawaniu licencji dla klubu Widzew. Były bramkarz reprezentacji uważa, że Widzewowi Łódź niezgodnie z prawem przyznano licencję na grę w drugiej lidze w sezonie 2004/2005. Tomaszewski nie czuje się winny. Uważa, że ktoś na podstawie jego doniesienia do prokuratury - w którym zawarł podejrzenie o popełnieniu przestępstwa przez Bońka w związku z licencją Widzewa i kontraktami PZPN - przeinaczył jego słowa i w takiej formie znalazły się one w gazetach. Do pierwszego spotkania obu stron w sądzie doszło pod koniec kwietnia ubiegłego roku. Sąd zaproponował wtedy stronom ugodę, ale do niej nie doszło.