Do zdarzenia doszło w poniedziałek 7 września w szkole w Koluszkach w województwie łódzkim - informuje polsatnews.pl. Mężczyzna, mimo zakazu, wszedł do szkoły przed ósmą rano. Dzieciom obecnym w szkole nakazywał, by zdejmowały maseczki. Nie chciał opuścić terenu placówki, a wobec nauczycieli miał zachowywać się w sposób wulgarny. "Stawiał opór" - Przed 8 rano do policji wpłynęło zgłoszenie od zaniepokojonej nauczycielki, że na teren placówki wtargnął mężczyzna. Z relacji wynikało, że nie miał maseczki i nie chciał wyjść - mówiła sierżant Aneta Kotynia z policji w Koluszkach. - Stawiał opór, nie wykonywał poleceń policji. Widząc to, policjanci podjęli decyzję, żeby odizolować mężczyznę od patrzących na niego dzieci, przerażonych sytuacją. Został przewieziony na komendę w Koluszkach. Był trzeźwy - relacjonowała policjantka. Mężczyzna został zwolniony do domu. Sprawę policja przekazała do sądu oraz inspekcji sanitarnej. Jak informuje reporterka Polsat News Joanna Śpiechowicz, miał grozić, że przyjdzie do szkoły kolejnego dnia. Sytuacja taka jednak nie miała miejsca, a policja pilnowała terenu szkoły. laf/prz/ polsatnews.pl