Kolejny pokrzywdzony przez księdza to obecnie 21-letni mężczyzna. Z jego zeznań wynika, że w 2004 roku, gdy miał 13 lat, był wykorzystywany seksualnie przez podejrzanego. Ponieważ wszyscy pokrzywdzeni byli nieletni, gdy ksiądz miał ich molestować, należy mówić o czynnościach pedofilskich w stosunku do ministrantów. Według śledczych, chłopcy mieli być molestowani w latach 2004-2009. Dowodem nagranie Prokuratorzy dostali też ekspertyzę nagrania rozmowy pomiędzy księdzem a pokrzywdzonym. Badanie zapisu uwiarygodniło wcześniejsze zeznania młodego mężczyzny o tym, że był on jako nastolatek wykorzystywany seksualnie przez proboszcza. To właśnie to nagranie jest dowodem na to, że ksiądz próbował zdyskredytować swoje ofiary, żeby bały się mówić o tym, co działo się na plebanii. Niewykluczone, że nawet teraz dorośli mężczyźni, obawiają się przyznać, że byli ofiarami przestępstw pedofilskich. Dotarcie do kolejnego pokrzywdzonego jest sukcesem prokuratorów. Zwłaszcza, że pierwszego z młodych mężczyzn, który odważył się mówić o sprawie głośno, spotkał ostracyzm ze strony mieszkańców wsi. Areszt zostanie przedłużony? Proboszcz parafii w Szczukach niedaleko Białej Rawskiej został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące na początku kwietnia. Wniosek o tymczasowy areszt złożyła prokuratura, uzasadniając taką potrzebę obawą matactwa i zagrożeniem wysoką karą. 48-letni ksiądz usłyszał zarzuty doprowadzenia do czynności o charakterze seksualnym trzech chłopców, którzy nie mieli ukończonych 15 lat. Takie przestępstwa są zagrożone karą do 12 lat więzienia. Tymczasowy areszt dla 48-letniego proboszcza wkrótce się skończy. Ustalenie nowego pokrzywdzonego wydłuży śledztwo - wyjaśnia prokurator Krzysztof Kopania. Będzie konieczne uzupełnienie badania sądowo-psychiatrycznego podejrzanego. Celem takiej opinii jest ustalenie, czy w chwili popełnienia zarzucanych przestępstw był poczytalny i może brać udział w postępowaniu.