Jak poinformował w środę szef kolejarskiej Solidarności Henryk Grymel, akcja miała przypomnieć szefom Polskich Linii Kolejowych o tym, że od stycznia miało wejść w życie porozumienie o podwyżce wynagrodzeń. Grymel przypomniał, że o większych pensjach rozmawiano już w 2008 roku. Po negocjacjach osiągnięto kompromis i podpisano porozumienie. Podwyżki dla kolejarzy wyniosły wówczas średnio 400 zł brutto na jeden etat. Opracowywano również zasady wzrostu wynagrodzeń w latach 2009-2011. Według Grymela, w 2009 roku - ze względu na kryzys - kolejarze zaprzestali swoich żądań, ale zgodnie z porozumieniem z 2008 roku, od początku 2010 r. wynagrodzenia miały być wyższe. Tak się jednak nie stało. "Koledzy postanowili zaprotestować. W akcji w Koluszkach udział wzięli związkowcy nie tylko z Solidarności - podkreślił, dodając że kolejarze nie wykluczają blokad torów w kolejnych miastach.