Przypomnijmy: Europejski Trybunał Praw Człowieka przyznał rację obywatelce włoskiej, która pozwała państwo w związku z obecnością krzyża w szkole publicznej, do której posłała swych dwóch synów. No i się zaczęło. Także w innym kraju katolickim, Polsce. Zachęcona wyrokiem europosłanka Senyszyn zapowiedziała, że oficjalnie wystąpi do rządu o wydanie rozporządzenia nakazującego usunięcie symboli religijnych z naszych szkół. Według niej obecność krzyży w takich miejscach jest niezgodne z konstytucją. Z drugiej strony projekt uchwały potępiającej orzeczenie Trybunału przygotowali w Sejmie posłowie prawicowego koła Polska Plus. Głos w sprawie obecności krzyży w szkołach zabrał sam Lech Kaczyński. Z kolei stowarzyszenie Unum Principium chce przesłać do prezydenta i premiera wniosek o przygotowanie zmian w ustawie o godle polskim. - Chodzi nam o przywrócenie w obrębie godła państwowego łacińskiego krzyża usytuowanego na szczycie korony wieńczącej głowę Orła Białego - mówił rzecznik stowarzyszenia Krzysztof Zagozdon. Sprzeciw wobec wyroku ETPC zgłosili też polscy biskupi. - Krzyż jest wyrazem miłości i znakiem poświęcenia się dla innych - napisali w specjalnym komunikacie. - Jest on nie tylko świętym znakiem każdego chrześcijanina, ale stanowi również ważny element tożsamości kultury europejskiej, jest obecny w symbolach narodowych wielu krajów. Zdaniem biskupów "obrona krzyża jest zadaniem wszystkich wierzących" i "nie wolno ranić uczuć osób, dla których krzyż jest symbolem największych wartości". Mniejszość nie ma racji? Ale co z uczuciami osób, dla których krzyż chrześcijański nie jest "symbolem największych wartości"? Przecież nie każdy jest wierzący, a nawet jeśli jest, to nie każdy jest chrześcijaninem. Mniejszość nie ma racji? - Nie, to nie tak, ale jednak trzeba pamiętać, że żyjemy w państwie chrześcijańskim - mówi ks. Jan Jakimiuk, proboszcz parafii Wszystkich Świętych Cerkwi prawosławnej w Piotrkowie. - Zdecydowana większość mieszkańców Piotrkowa to chrześcijanie, zwłaszcza katolicy. Trudno, żeby obowiązujące normy dostosowywać do mniejszości... Ksiądz Jakimiuk pytany, czy problem obecności krzyży w naszych szkołach zgłaszali mu np. rodzice, odpowiada, że jak do tej pory, nie. - Ale jeżeli jest to dla jednego czy dwojga dzieciaków sprawa ważna, czują się jakoś dyskryminowane, bo np. żyją w domu ateistycznym, a w klasie jest krzyż, to taką sprawę zawsze można poruszyć. Uważam jednak, że każde wyznanie ma prawo do demonstrowania swoich symboli religijnych. U nas na Podlasiu, gdzie prawosławnych jest najwięcej, w klasach są ikony - symbole naszego kościoła, a obok krzyże. I tak jest od lat. W Piotrkowie i naszym regionie do kościoła prawosławnego należy ponad 60 osób. Nie narzucać! Dwa razy więcej jest u nas członków Kościoła ewangelickiego. Jego piotrkowski pastor, Wiesław Żydel ma mieszane uczucia co do umieszczania krzyży w szkolnych klasach. - Może nie do samej ich obecności w szkołach czy instytucjach, ale nie wiem, czy jeśli już tam jest, to należy go zdejmować? Nie wiem, czy nie będzie się to z czasem stawać precedensem. Problem jest natury delikatnej, intymnej, trzeba przypomnieć, że cała Europa ma korzenie chrześcijańskie, a sama Polska od 966 roku jest państwem, w którym dominuje to wyznanie. Dominuje i do czegoś zobowiązuje... Ks. Żydel uważa, że sprawa obecności lub nieobecności krzyża w klasie jest nie tylko delikatna, ale także trudna do obwarowania zakazami i nakazami. - Chyba nie sposób ją uregulować prawnie, przepisami. To sprawy uczuć religijnych, a więc niezwykle intymne. Nie powinno się na siłę narzucać czy zarażać jakąś religią, jakimiś przekonaniami, a umieszczanie krzyży w klasach mogłoby zostać uznane za coś takiego. Jestem osobą tolerancyjną i z zasady sprzeciwiam się wszelkim przejawom narzucania czegoś siłą. Nie wyobrażam sobie, żeby Kościół rzymskokatolicki narzucał wszystkim obywatelom obowiązek umieszczania krzyży chrześcijańskich we wszystkich szkołach. Piotrków - symbol tolerancji O tym, że problem jest trudny i złożony, przekonany jest ks. Arkadiusz Lechowski z Parafii Najświętszego Serca Jezusowego w Piotrkowie. - I leży w fanatyzmie - dodaje. - Trochę przypomina mi się akcja stawiania i usuwania krzyży na żwirowisku kilka lat temu. To był akt pewnego niezrozumienia, może nie było złych intencji, ale wyszło niezbyt dobrze. Tutaj jest oczywiście inaczej, nikt na siłę krzyży w klasach umieszczać nie będzie ani, mam nadzieję, zdejmować, ale jednak widzę pewne analogie. Ks. Lechowski przypomina, że właśnie nasze miasto przed laty uchodziło za pewnego rodzaju symbol tolerancji ówczesnej Polski. Także tolerancji religijnej. Mieszkali tu przedstawiciele kilku nacji i kilku wyznań: Polacy, Żydzi, Niemcy czy prawosławni. - Wydaje mi się, że dziś także żyjemy w społeczeństwie pluralistycznym. Ja nie wdziałbym żadnego problemu, aby w jednej klasie obok siebie wisiały symbole różnych wyznań: i krzyże, i gwiazda Dawida, i półksiężyc. Ks. Lechowski, komentując orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, podkreśla, że jest ono nieporozumieniem i że zrobiło niedźwiedzią przysługę religii. - Zapadło w obronie wolności religijnej, a w sumie występuje przeciwko tej wolności. To mimo wszystko dyktat mniejszości wobec większości. Oczywiście należy prawa mniejszości religijnych uszanować, ale to orzeczenie oznacza, że to prawa mniejszości ateistycznej są górą... Ks. Arkadiusz przypomina, że w klasach, w których uczy (III LO w Piotrkowie), krzyży nie ma. Żadnych innych symboli religijnych też. Wyrok ETPC skomentował też na obchodach 91. rocznicy odzyskania niepodległości prezydent Piotrkowa. - Tak jak kiedyś militarnie pozbawiano nas wolności i orężem tę wolność odzyskiwaliśmy, tak obecnie tę wolność musimy chronić innymi środkami - mówił Krzysztof Chojniak. - To od nas zależy, jaka będzie nasza Ojczyzna i Europa, które współtworzymy. Wielce niepokojąca jest decyzja Europejskiego Trybunału Praw Człowieka dotycząca krzyża w szkole włoskiej. To decyzja, która dyskredytuje instytucje europejskie! Pewnie rację mają ci, którzy tak często przypominają, że krzyż jest elementem polskiej tradycji i trzeba go szanować. Tyle, że bardzo wiele elementów tej tradycji zostało celowo zapomnianych. Niektórzy przypominają tu np. liberum veto, ale nie wiadomo, czy jest to porównanie właściwe. MCtka Czytaj również: SPÓR O KRZYŻE W SZKOLE STALOWA WOLA: AWANTURA O KRZYŻ "KRZYŻ NOSI SIĘ W SERCU, NIE MUSI WISIEĆ NA ŚCIANIE"