Jeden z mieszkańców Szadku w województwie łódzkim postanowił, zamiast w przeznaczone do tego miejsce, wyrzucić śmieci do rowu. Swojego zachowania jednak nie przemyślał dostatecznie długo, i mowa tu nie tylko o problemie zaśmiecania pól i lasów, z którym zmagają się funkcjonariusze. Wyrzucił śmieci do rowu. W środku sprawdzian 12-latka Zgłoszenie w sprawie zaśmiecenia rowu przy polu uprawnym wpłynęło w sobotę. Wówczas na komendę w Zduńskiej Woli zadzwonił mieszkaniec Szadku i powiadomił o znalezieniu worków. Gdy na miejscu zjawili się funkcjonariusze, zastali tam 17 czarnych worków o pojemności około 200 litrów. Zapełnione one były zarówno papierami, zabawkami, zużytymi kosmetykami, jak i innymi odpadami. Wewnątrz jednego z nich policjanci znaleźli kartkę papieru. Jak się okazało, był to szkolny sprawdzian 12-latka. To znacznie ułatwiło sprawę poszukiwania sprawcy. Z pomocą danych widniejących na teście funkcjonariusze ustalili właściciela wyrzuconych w rowie śmieci. Policjanci znaleźli 41-latka. Musiał posprzątać śmieci przy funkcjonariuszach 41-latek podczas spotkania z policjantami potwierdził, że to on wyrzucił worki do rowu oraz że 12-latek, którego dane znaleziono na kartce, to członek jego rodziny. Oprócz ukarania grzywną w wysokości 500 złotych, musiał posprzątać śmieci w obecności funkcjonariuszy. "Zaśmiecanie pól i lasów poza tym, że jest zabronione przepisami i grozi za to między innymi grzywna, to bywa również bolesnym ciosem dla naturalnego środowiska" - wyjaśniła sierżant sztabowy Katarzyna Biniaszczyk z Komendy Powiatowej Policji w Zduńskiej Woli. Przypomniała także, że "każdy, kto dopuszcza się wyrzucania śmieci w miejscach do tego nieprzeznaczonych, musi liczyć się z konsekwencjami z artykułu 145 kodeksu wykroczeń". *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!