Sprawcę wypadku ustalono dzięki firmie detektywistycznej, którą wynajęła żona ofiary. W mediach ukazały się policyjne komunikaty dot. poszukiwania świadków zdarzenia. Znalezienie winnego zajęło miesiąc. O wyroku poinformowała rzeczniczka piotrkowskiego sądu Agnieszka Leżańska. Dodała, ze sąd odwoławczy zwiększył z 6 tys. zł (jak orzekł sąd I instancji) do 30 tys. zł kwotę zadośćuczynienia dla rodziny zmarłego. Wyrok w tej sprawie jest prawomocny. Do wypadku doszło pod koniec października ub. roku na krajowej "jedynce", w miejscowości Dąbrowa k. Kamieńska. W nocy kierujący samochodem ciężarowym marki DAF potrącił dwóch mężczyzn idących poboczem. Poszkodowani to mieszkańcy woj. śląskiego. Jak ustalono, mężczyźni szli do stacji paliw, gdyż podczas jazdy zabrakło paliwa w samochodzie, którym wracali do domu. 28-letni mieszkaniec Zabrza zginął na miejscu, a 32-latek z Knurowa ze złamaną nogą został przewieziony do szpitala. Sprawcą wypadku okazał się 34-letni Krzysztof M. mieszkaniec powiatu tomaszowskiego, który jest zawodowym kierowcą. Krzysztof M. przyznał się do winy, ale twierdził, że wydawało mu się, iż uderzył w barierkę lub jakąś przeszkodę na drodze. Ponadto chwilę nieuwagi tłumaczył ziewaniem i przecieraniem oczu. Latem tego roku Sąd Rejonowy w Radomsku skazał go na 5 lat więzienia. Apelacje od wyroku zapowiedziały obie strony.