Jak poinformował rzecznik łódzkich strażaków Arkadiusz Makowski, zawalił się dach o powierzchni mniej więcej 100 m.kw. pofabrycznej hali w Zelowie. - Osoby, które przebywały w budynku, prawdopodobnie same naruszyły konstrukcję i doszło do katastrofy - wyjaśnił Makowski. Jak poinformowała rzeczniczka łódzkiej policji podinsp. Joanna Kącka, ofiary to dwaj 36-latkowie, mieszkańcy Zelowa. Strażacy i policjanci nie wykluczają, że mężczyźni poszukiwali w opuszczonej od dłuższego czasu hali elementów metalowych na złom bądź drewna na opał. Na miejsce wysłana została grupa poszukiwawczo-ratownicza z psami, które ma przeszukać gruzowisko i sprawdzić, czy w katastrofie nie ucierpiał ktoś jeszcze. W akcji bierze udział dziewięć zastępów straży pożarnej. Okoliczności wypadku zbada prokuratura i policja.