Mieli za to proponować 300 tys. zł. Do zabójstwa miało dojść w Krakowie. Mężczyźni związani z gangiem pruszkowskim mieli proponować przyszłym zabójcom oddanie strzału z okna wynajętego mieszkania, z długiej broni. Do zamachu na dziennikarza nie doszło, bo nikt nie chciał przyjąć zlecenia w obawie przed zbytnim rozgłosem.