Sąd uznał ich za winnych znieważenia grupy osób z powodu ich przynależności narodowej i publicznego nawoływania do popełnienia występku. Wyrok zapadł w kwietniu - dowiedziała się w poniedziałek w prokuraturze. Skazani to 22-letni Paweł D., 23-letni Rafał G. i 26-letni Tomasz K. Sąd wymierzył im kary 10 miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnej pracy na cele społeczne - 40 godzin miesięcznie. Jednocześnie warunkowo zawiesił wykonanie tych kar na okres dwóch lat. Każdy z oskarżonych ma także zapłacić po 2 tys. zł grzywny. Orzeczenie jest nieprawomocne. Oskarżeni nie przyznali się do winy i niewykluczone, że odwołają się od wyroku. Apelacji za to nie będzie wnosić prokuratura, która uznała wyrok za słuszny - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania. Oskarżonym groziła kara do trzech lat więzienia. Do zdarzenia doszło w kwietniu ub. roku po meczu Orange Ekstraklasy, w którym ŁKS pokonał Widzew 2:0. Dwa dni po spotkaniu jeden z dzienników ogólnopolskich zaprezentował zdjęcie cieszącego się po zwycięstwie ówczesnego piłkarza ŁKS Arkadiusza Mysony, który miał na sobie koszulkę z antysemickimi napisami. Zawodnik przeprosił później za swe zachowanie. Wyjaśnił, że koszulkę dostał od kibica i włożył ją nie wiedząc o napisach. Dodał, że zwrócił mu na nie uwagę stojący obok inny piłkarz ŁKS i zaraz po tym koszulkę zdjął i wyrzucił. Prokuratorskie postępowanie wobec piłkarza zostało umorzone, bo śledczy uznali "brak umyślności w jego zachowaniu". Materiał dowodowy - w ocenie prokuratury - nie wskazywał, że zawodnik celowo założył koszulkę właśnie z takim napisem. W związku z tą sprawą, Mysona został wówczas m.in. ukarany przez ŁKS grzywną w wysokości 30 tys. zł i półroczną dyskwalifikacją, którą zawieszono na rok. W trakcie śledztwa, m.in. dzięki analizie nagrań z monitoringu na stadionie, zidentyfikowano w sumie czterech kibiców - w tym jednego nieletniego - którzy mieli podczas meczu na sobie koszulki z antysemickimi napisami. Wszyscy w śledztwie potwierdzili, że podczas meczu nosili takie koszulki, ale nie przyznali się do zarzucanych czynów. W mieszkaniu jednego z nich znaleziono koszulkę. Prokuratura oskarżyła ich o znieważenie grupy osób z powodu ich przynależności narodowej oraz publiczne nawoływanie do popełnienia występku. Sprawę nieletniego kibica skierowano do sądu rodzinnego. Śledczy uznali, że wiadomo, iż między kibicami obu klubów istnieje wieloletni konflikt i oskarżeni zdawali sobie z tego sprawę. Uznała także, że wszyscy trzej oskarżeni znali treść napisów jeszcze przed założeniem koszulek. Wcześniej prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie wyprodukowania i dostarczenia kibicom koszulek oraz wywieszenia na stadionie transparentu z takim samym antysemickim napisem z powodu niewykrycia sprawców. Postanowienia o umorzeniach są nieprawomocne, bowiem zażalenie na te decyzje wnieśli pełnomocnicy organizacji uznanych w sprawie za pokrzywdzonych tj. Stowarzyszenia Dzieci Holocaustu oraz Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Żydów w Polsce. Zażalenia ma rozpoznać sąd.