"Pieśni Jerozolimskie" zostały wystawione w sobotę 20 czerwca w sali gimnastycznej szkół pijarskich w Łowiczu. W oratorium wzięło udział 40 osób. Wśród nich było wielu uczniów z różnych łowickich szkół, a także tych mieszkających w okolicach Łowicza. Autorem tekstów jest kleryk Piotr Wiśniowski, który w tym roku przebywa na praktykach w łowickim domie zakonu ojców pijarów. Natomiast muzykę napisał do nich tegoroczny maturzysta z pijarskiego Liceum Ogólnokształcącego Michał Janocha. Próby do sobotniego przedstawienia rozpoczęły się już kilka miesięcy temu, w ostatnim tygodniu odbywały się już codziennie. "Pieśni Jerozolimskie" są wyjątkowe pod wieloma względami. Nie tylko ze względu na zaangażowanie w to przedsięwzięcie kilkudziesięciu młodych ludzi, na religijną inspiracjęale również na aranżację. Specjalnie na sobotnie przedstawienie została sprowadzono z Krakowa cytra, na której będzie grać Michał Janocha. - Nie grałem wcześniej na tym instrumencie, ale po kilku tygodniach, po analogii z gitarą, nauczyłem się na niej grać - mówi Janocha. Obaj przyznają, że w wielu aspektach ich oratorium wymyka się klasycznej definicji. Forma ta zbliżona jest do opery, lecz bez akcji scenicznej. Biorą w nim udział soliści, chór i orkiestra, a epickie fragmenty recytuje narrator. - Wybraliśmy tę formę wypowiedzi, ponieważ treść jaką chcieliśmy przedstawić jest trudna w odbiorze, wymagająca przystanięcia, refleksji - mówi autor wszystkich tekstów z "Pieśni Jerozolimskich" kleryk Piotr Wiśniowski - I choć wiele razy przekraczamy granicę tej formy, grając muzykę łączącą wiele stylów: od klasyki, poprzez muzykę etniczną do rocka, mimo to właśnie oratorium najbardziej nam odpowiada. W sobotnim oratorium można było odnaleźć wiele nawiązań do fragmentów Pisma Świętego, w których opisana jest Męka Pańska. - Na przykład jeden utwór "Chusty" opowiada o tym, że chustę, w która twarz wytarł Jezus idąc na Golgotę, można odnaleźć również we współczesnym świecie, a nawet w naszej codzienności - mówi kleryk Piotr - Bo nie tylko można znaleźć Jego oblicze pełne cierpienia na wojennych bandażach, ale również na obrusie, położonym na stole, przy którym siedzi samotna kobieta, która czeka... Obaj twórcy chcą, by oratorium można było jeszcze kilkakrotnie wystawić. - Chcielibyśmy pokazać je jeszcze w Łowiczu, może w Łowickim Ośrodku Kultury? - zastawia się kleryk Piotr - Ale jednocześnie nie chcemy pozostawać tylko w obrębie tego miasta. Planujemy wystawić oratorium w Krakowie, w Rzeszowie i mojej rodzimej Stalowej Woli. Co więc zobaczyliśmy w sobotę? Jak mówią autorzy - "Piesni Jerozolimskie" są próbą odszukania i opisania chwil i wydarzeń z naszej codzienności...naszych mniejszych lub większych dróg krzyżowych, naszych upadków, wątpliwości, zdrad i powrotów...w których raz po raz odżywa Jerozolima sprzed 2000 lat. (jr)