Niepełnosprawny podróżnik w poniedziałek przyjedzie do naszego miasta, by rozpocząć studia w Wyższej Szkole Sztuki Projektowania. Będzie się kształcił na kierunku realizacja obrazu filmowego i telewizyjnego. Dlaczego właśnie Łódź? - Z dwóch powodów - tłumaczy Jan Mela. - Po pierwsze, w naszym kraju nie ma zbyt wielu miast, w których można nauczyć się reżyserii. A Łódź to typowo filmowe miasto. Tutaj są znakomite plenery. Coś o tym wiem, bo od jakiegoś czasu zajmuję się fotografią. Moje zdjęcia chyba spodobały się wykładowcom, skoro zdecydowali się mnie przyjąć. W tym mieście naprawdę można się zakochać. Dla niektórych szara zabudowa kojarzy się z ruderami, ja widzę w tym kapitalne tła. Drugiej Piotrkowskiej nie ma nigdzie na świecie. Po drugie, z Łodzi jest moja ukochana dziewczyna Kasia. Teraz będziemy spotykać się dużo częściej. Będę wynajmował mieszkanie od jej babci. Być jak Kieślowski Ulubionymi reżyserami Janka są Krzysztof Kieślowski, Pedro Almodovar i David Lynch. Właśnie na nich zamierza się wzorować nasz bohater. - Najlepiej, jak reżyser wytyczy własny szlak. Chciałbym jednak jak oni pokazywać problemy i życie zwykłych ludzi. Dla mnie siłą filmu nie są efekty specjalne, plenery, czy lejąca się krew. Tylko ludzie i problemy, z jakimi muszą się zmagać - wyjaśnia Mela. Choć Janek zdobył dwa bieguny, nie ukrywa, że marzą mu się kolejne podróże. Nie będą one jednak tak ekstremalne. - Jest tyle ciekawych miejsc, które chciałbym zobaczyć. Indie, Japonia, Ameryka Południowa. Kasia także lubi podróżować, więc może kiedyś się tam wybierzemy - mówi mody podróżnik. Kamiński się cieszy O Janku zrobiło się głośno w 2004 roku, gdy zdobył oba bieguny. Nie przeszkodziło mu, że dwa lata wcześniej w wypadu stracił lewe podudzie i prawe przedramię. Poraził go prąd. Co o jego studniach i nowej pasji myśli Marek Kamiński, człowiek z którym Janek zdobył bieguny? - Kiedy poznałem Jasia interesował się informatyką, potem chciał studiować psychologię, a w końcu wybrał reżyserię - mówi Marek Kamiński. - To ciekawy, bardzo twórczy kierunek. Cieszę się, że Jasiek wybrał właśnie taki. Podczas przygotowań do wypraw i w ich trakcie Jasiek miał kontakt z reżyserami i operatorem. Widocznie to miało duże znaczenie. Dariusz Gabryelski dariusz.gabryelski@echomiasta.pl