Są to uczniowie wszystkich klas: pierwszych, drugich oraz maturalnych. - Czasami trudno znaleźć wspólny mianownik, ale bardzo się wszyscy staramy - mówi Grzegorz Janocha, który na co dzień uczy matematyki w tym liceum a oprócz tego od pewnego czasu prowadzi "Jamę matematyczną" - dodatkowe zajęcia dla chętnej i zdolnej młodzieży. Dodaje, że rozwiązuje to np. w taki sposób, że starsza cześć grupy uczy młodszych. - Przez to oni sobie utrwalają wiedzę, a pierwszoklasiści ją dopiero zdobywają - wyjaśnia. Spotkania odbywają się w budynku Stowarzyszenia Upowszechniania Wiedzy "Wektor" przy ulicy Stanisławskiego 23 w Łowiczu. Od stycznia, w środy od godz. 16.00 do godzin wieczornych, nawet do godz. 21.00, licealiści rozwiązują wspólnie zadania, zadają pytania, wpadają na pomysły rozstrzygnięcia matematycznych łamigłówek. Każdy może przyjść na te zajęcia. Na razie są to uczniowie liceum pijarskiego, ale zaproszeni są także uczniowie pozostałych łowickich szkół średnich. Nie wiadomo właściwie dlaczego i kto wpadł na pomysł nazwania tych wspólnych spotkań Jamą matematyczną. Pomieszczenie, w którym są organizowane spotkania jest raczej małe i ma niewielkie okno. Wszyscy siedzą na dwóch czarnych kanapach w małym pokoju z dużą białą tablicą, która w trakcie spotkań co chwilę zapisywana jest kolejnymi zadaniami, które równie szybko pojawiają się jak i znikają, by ustąpić miejsca następnym łamigłówkom. Mozart i pizza Zdaniem Grzegorza Janochy muzyka Amadeusza Mozarta pomaga w rozwiązywaniu zadań. - Niech pani posłucha i zobaczy, tu jest złoty podział odcinka...- mówi nauczyciel i przez kilka minut udowadnia, że muzyka Mozarta, matematyka, architektura i człowiek Leonardo da Vinci mają więcej wspólnego niż nam się wydaje. Wszystkie opierają się bowiem na złotym podziale, inaczej podziale harmonicznym czy "boskiej proporcji". Chodzi w nim o to, by po podziale stosunek dłuższej części odcinka do krótszej był taki sam, jak całego odcinka do części dłuższej. Jednak oprócz muzyki Mozarta, która płynie cicho z komputerowych głośników, przy wielogodzinych matematycznych dyskusjach, nie byłoby koncentracji, gdyby nie pożywka dla ciała. - Ostatnio uczniowie się tak przyzwyczaili, że domagają się juz pizzy za każdym razem - śmieje się Janocha. Matematyka nie potrzebuje dodatków Dlaczego licealiści poświęcają swój wolny czas na naukę? - Bo chcę nauczyć się czegoś więcej - mówi Rafał Węglik z III klasy - Zresztą kilka godzin tygodniowo to nie marnotrawstwo. Drugoklasistka Anna Lepieszka przyznaje, że matematyką interesowała się zawsze i dzięki tym spotkaniom wiele się uczy. - To prawda, że wielu rzeczy nie rozumiem - mówi uczeń I klasy Olgierd Filipowicz - Ale razem z kolegą, powoli doganiamy starszych i coraz więcej wiemy. Wszyscy uczestnicy spotkań zgodnym chórem podkreślają, że przychodzą do Jamy, bo po prostu lubią matematykę, ale nie tylko. - Ja lubię także fizykę i chemię, bo ... dzięki nim odkrywam świat głębiej - mówi maturzysta Bartosz Schilling - A matematyka? ... Ona nie potrzebuje dodatków. Ciekawa jest sama w sobie. jr