Jak mówi czytelnik gazety, o swoich spostrzeżeniach informował straż miejską. - Przecież strażnicy mają monitoring. W tych kamerach chyba widać, że samochody są źle zaparkowane. Zastanawiam się też, czy strażnicy miejscy, patrolując ulice, zwracają uwagę na takie łamanie przepisów. Dziwi mnie też to, że kiedy patrzy się na rejestracje samochodów, to osoby spoza miasta, powiatu potrafią prawidłowo zaparkować samochód, a radomszczanie często nie - irytuje się mężczyzna. Na chodniku, blisko pasów, na awaryjnych... Źle zaparkowanych samochodów nie trzeba długo szukać. Są miejsca, gdzie wbrew przepisom samochody stoją niemal zawsze. Tak jest np. w okolicach urzędu skarbowego przy ulicy Mickiewicza. Samochody stoją wzdłuż ulicy, często blokują pieszym chodnik, utrudniają widoczność osobom, które chcą samochodem przejechać przez skrzyżowanie. Na ulicy Reymonta wielu kierowców stawia samochody wbrew zasadom, o których informują znaki informacyjne. Metodą na szybkie znalezienie miejsca parkingowego jest też np. włączenie świateł awaryjnych, co bardzo utrudnia ruch pozostałym kierowcom. - Oczywiście, że strażnicy miejscy reagują, jeżeli podczas patrolu widzą źle zaparkowane samochody - zapewnia Jacek Porzeżyński, rzecznikiem radomszczańskiej straży miejskiej. - Sankcje dotykają także tych kierowców, których źle zaparkowane samochody widzimy na monitoringu - dodaje. A co z osobami, które chcąc szybko zaparkować auto, włączają światła awaryjne, i udają, że samochód jest uszkodzony? - W takich przypadkach - jeżeli jeszcze samochód utrudnia ruch czy to samochodów, czy też pieszych - po pierwsze pytamy kierowcę, czy nie jest mu potrzebna pomoc, czy przypadkiem samochodu nie trzeba holować. Rzeczywiście często zdarza się tak, że wówczas momentalnie światła awaryjne gasną i okazuje się, że samochód jest sprawny. W takich przypadkach czasami kończy się upomnieniem, a czasami mandatem - tłumaczy nasz rozmówca. W zależności od wykroczenia, za złe zaparkowanie samochodu można zapłacić mandat w wysokości od 100 do 500 zł. Przed "skarbówką" w godzinach pracy A co z ulicą Mickiewicza, na której niemal o każdej porze dnia - kiedy czynny jest urząd skarbowy - można zrobić zdjęcia źle zaparkowanych samochodów? - Cóż, tam czasami nawet kończą nam się bloczki, w których wypisujemy mandaty. Strażnik miejski chyba musiałby tam stać non stop. Pamiętam, że kiedyś w ciągu pół godziny wypisano tam 10 mandatów. Niestety, to niczego kierowców nie uczy. Do urzędu skarbowego przyjeżdżają kierowcy z całego powiatu, jest ich każdego dnia naprawdę sporo, a urząd nie ma dużego parkingu. Kierowcy, nie zważając na przepisy, parkują wbrew prawu - mówi Jacek Porzeżyński. Tylko w styczniu straż miejska podjęła w ścisłym centrum Radomska 139 interwencji w sprawie złego parkowania. W 27 przypadkach wypisano mandaty na łączną kwotę 3100 zł. W 11 przypadkach sprawa została skierowana do sądu. Przy przedszkolu Źle zaparkowane samochody można często napotkać również przy przedszkolu przy ulicy Rolnej. Nie ma tam co prawda znaku zakazującego zatrzymywania, ani też podwójnej linii ciągłej, jednak kierowcy łamią przepisy parkując często auta bardzo blisko przejścia dla pieszych. Stojące obok siebie samochody uniemożliwiają swobodny ruch innych samochodów, a Rolna w tym miejscu w godzinach odbierania dzieci z przedszkola staje się drogą jednokierunkową. Jacek Porzeżyński tłumaczy, że i ten problem znany jest strażnikom miejskim. Kierowcom wystawiane były tam upomnienia. - Prosimy również dyrektor przedszkola, aby w dniach, kiedy jest szczególne natężenie ruchu w okolicach placówki, otwierała bramę i wpuszczała samochody na wewnętrzny parking - mówi rzecznik. Miejsca parkingowe można znaleźć również kilka metrów dalej przy okolicznych blokach. Jolanta Dąbrowska