39-latek usłyszał już pierwsze zarzuty w prokuraturze. Przyznał się do winy i chce dobrowolnie poddać się karze 1,5 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Prokurator zobowiązał go również do naprawienia szkody - poinformowała rzeczniczka łódzkiej policji podinsp. Magdalena Zielińska. Pierwszych oszustw mężczyzna dokonał jesienią ubiegłego roku. Ustalono, że 39-letni mieszkaniec dzielnicy Widzew oferował w internecie telefony komórkowe i laptopy po okazyjnych cenach, a następnie po otrzymaniu pieniędzy nie wysyłał towaru. W ten sposób oszukał wtedy co najmniej cztery osoby, które zgłosiły się na policję. Funkcjonariusze ustalili personalia nieuczciwego sprzedawcy, ale oszusta wówczas nie udało się zatrzymać. Prokuratura wystawiła wezwanie o ustalenie jego miejsca pobytu. Na ślad 39-latka policjanci natknęli się podczas wakacji. Wtedy to policję zaalarmowali pracownicy działu bezpieczeństwa jednego z portali aukcyjnych. Oszust wznowił przestępczą działalność w sieci i ponownie wystawiał na aukcjach wysokiej klasy modele telefonów i laptopów po atrakcyjnych cenach. Na jego ofertę nabrało się kolejnych sześć osób, które wpłaciły w sumie około 7 tys. zł, a sprzętu nie otrzymały. Wówczas także był on nieuchwytny dla policjantów. - Kilka razy zmieniał numery telefonów i siedzibę firmy, wyprowadził się z domu, a wszystko po to, by ukryć się przed wymiarem sprawiedliwości i wierzycielami. Miał bowiem wiele niespłaconych zobowiązań finansowych - wyjaśniła Zielińska. Oszusta udało się namierzyć dopiero dzięki portalowi społecznościowemu. Ustalono bowiem, że ma on dwie nastoletnie córki, które mieszkają u krewnych w starej kamienicy na Widzewie. Tam też zatrzymano 39-latka, który był bardzo zaskoczony wizytą policjantów. W prokuraturze mężczyzna usłyszał już pierwsze zarzuty popełnienia oszustw w tym roku. Podejrzany chce dobrowolnie poddać się karze; w poniedziałek śledczy chcą mu przedstawić kolejne zarzuty dotyczące oszustw dokonanych w ubiegłym roku.